niedziela, 31 maja 2020

PESTO Z LIŚCI RZODKIEWKI




Dzisiaj w roli głównej rzodkiewka, ale tym razem jej czupryna a nie korzeń. Na dalekim wschodzie od dawien dawna zielona część jest jadalna. W  naszej kulturze kulinarnej przyjęło się jednak, że liście wyrzucamy. Jak się okazuję, robimy przy tym duży błąd, bo to właśnie w liściach jest najwięcej witaminy C, żelaza, fosforu. Udowodnione jest nawet, że są bogatym źródłem składników antyrakowych,  właśnie zielona część wykazuje silne działanie oczyszczające organizm z toksyn, wspomaga trawienie, wspomaga leczenie żółtaczki i w naturalny sposób regeneruje wątrobę. Same dobroci. Niestety rynek farmakologiczny dąży do tego, żeby nas ogłupić i zakazać leczenia ziołami. Więc póki jeszcze jest czas, zdobywajmy wiedzę i nie dajmy się manipulacji UE, bądźmy świadomi, że farmakologia jest ostatecznym wyjściem z choroby, jedzmy zdrowo, bo czasy mamy bardzo nie zdrowe. 
W związku z tym, że odkryłam to cudo dzielę się z Wami przepisem na pesto, które możemy podawać na kanapce, z makaronem  z naleśnikami, czy z czym tam sobie chcecie. Liście rzodkiewki można także użyć do sałatki, zup czy orzeźwiających koktajli. 


Składniki: 

  • - liście z pęczka rzodkiewki 
  • - pół szklanki sparzonych orzechów włoskich 
  • - 2-3 łyżki oleju ( może być oliwa, ja nie lubię) 
  • - 2 ząbki czosnku 
  • - sok z połówki cytryny 
  • -sól, pieprz
Sposób przyrządzenia: 

Całość blendować  do uzyskania jednolitej pasty. 

Koniec :-)  



niedziela, 24 maja 2020

KOTLETY BURACZANE






I oto one, powstały  z miłości ... do jedzenia. Tradycyjne mielone śmiało mogą iść na wojnę z moimi buraczanymi kotletami. Przekonałam się na własnej skórze, że dodając do swoich posiłków buraczka czerwonego mam mniejszą potrzeba spożywania słodyczy. Ponadto  to  okrągłe cudo jest skarbnicą witamin, wzmacnia naszą odporność, obniża ciśnienie, wzmacnia układ krwionośny, zawiera dużo żelaza więc skutecznie walczy z anemią. Ostatnio również doczytałam, że buraki są tarczą ochronną dla wątroby, mają działania wykrztuśne czyli doskonale sprawdza się przy anginie. Kochani sok z buraka łagodzi skutki nadużycia alkoholu a także zmniejsza dolegliwości przekwitania. O pani!! Toż to cała apteka :-) Niestety ma wysoki indeks glikemiczny, więc nie jest za bardzo wskazany dla cukrzyków, a szkoda bo cukrzycy przeważnie towarzyszą problemy i z wątrobą i z nadciśnieniem. Pamiętajcie, że składniki mineralne buraków rozpuszczają się w wodzie, dlatego żeby zachować całą zawartość tych wspaniałości należy je piec  w skórce a nie gotować godzinami, gdzie wtedy nie ma już  w nich nic wartościowego. Kotlety moje powstały z ogromnej ochoty na mielone, ja już kilka lat nie jem mięsa więc musiałam sobie zrobić substytuta. Po mięso już raczej nie sięgnę, więc to raczej nie była potrzeba mięsa, tylko po prostu zamarzył mi się obiad taki jak w domu jadałam. Oto przepis, polecam serdecznie. Przybrany w innej formie może być bazą do burgerów, bądź jako przystawka bo doskonale smakuje na zimno. 

Składniki: 

* 3 szt średniej wielkości buraczki czerwone
* pół szklanki kaszy kuskus 
* jajko M
* 3 łyżki bułki tartej + plus do obtoczenia 
* olej do smażenia 
* sól, pieprz, łyżeczka ziół prowansalskich 

Sposób przyrządzenia: 


  1.  Buraczki zawinąć w folię aluminiową, piec ok. 60 min w 180 stopniach;
  2. Kaszę kuskus przygotować wg instrukcji  na opakowaniu, wystudzić;
  3. Buraczki po ostudzeniu zetrzeć na tarce o małych oczkach, dodać kaszę, jajko,       przyprawy, wymieszać, dodać bułkę tartą, konsystencja powinna być taka jak na mielone,w razie koniecznie dodać więcej bułki;
  4. Formować mokrymi dłońmi kotlety, obtoczyć delikatnie w bułce tartę,smażyć z obu stron na rozgrzanym oleju. 
Kotlety są mojego autorstwa, jeśli będziesz dzielić się przepisem, wspomnij o mnie, smacznego :-)