środa, 23 września 2020

ZUPA KREM Z KISZONYCH OGÓRKÓW



Sezon na zupy uważam za rozpoczęty. Dziś poleca się krem z kiszonych ogórków w towarzystwie prażonych pestek słonecznika i mini grzaneczek. Ogólnie musze się pochwalić, że jestem zakochana w moich wegetariańskich zupach, serio wystarczy tylko podreperować dużą ilością odpowiednich przypraw i zupka pierwsza klasa. Dużo się uczę również od moich czytelników, np. u mnie w domu nigdy się nie podsmażało ogórków na masełku a u niektórych z Was a i owszem. Więc dzięki Pani Magdalenie u  mnie też już tak się dzieje 😉😉

Składniki:  

  • włoszczyzna ( 1 marchewka, 1 pietruszka, mały kawałek selera i pora) 
  • 3-4 ogórki kiszone 
  • 3-4 ziemniaki 
  • łyżka masła 
  • 2 ziarenka ziela angielskiego, 2 szt. liścia laurowego, łyżeczka majeranku, 2 ząbki czosnku, łyżeczka, sól, pieprz
  • szklanka kwasu z ogórków
  • świeży koperek
  • 2 łyżki gęstej śmietany 
Dodatki: śmietana, 2 kromki chleba, łyżeczka ziół prowansalskich, ząbek  czosnku, łyżka oleju. 

Sposób przyrządzenia: 

  1. Ogórki zetrzeć na tarce, podsmażyć na maśle;
  2. Warzywa oczyścić, podzielić na małe części, dodać przyprawy, zalać wodą ( 1 cm nad powierzchnią), gotować do miękkości;
  3. Do bulionu warzywnego dolać łyżkę oleju, przecier ogórkowy oraz kwas;
  4. Gotową zupę zblendować, dodać śmietanę, w razie bardzo gęstego kremu dodać trochę wody;
  5. Pestki słonecznika przyprażyć na suchej patelni, chleb pokroć w małą kosteczkę, przełożyć do pisczki, dodać czosnek przeciśnięty, zioła, odrobinę oleju i smazyć na rumiano. 
Krem podawać na gorąco grzankami, pestkami słonecznika oraz kleksem śmietany 😊




środa, 2 września 2020

KREWETKI W SOSIE POMIDOROWYM




Wielu  z Was pyta mnie jak długo jestem wegetarianką, odpowiedź wciąż jest taka sama, ja  nie jestem wegetarianką bo jadam ryby i owoce morza. Póki co, w mojej diecie są produkty odzwierzęce i pewnie już w niej zostaną. Nie jestem w stanie zrezygnować z nabiału i jajek, te drugie staram się jeść tylko i wyłącznie wsiowe, żadnych sklepowych. Prawdopodobnie nie pogardziłabym rosołem z kury, która rządzi na podwórku u moich rodziców.Uważam, że nie ma bardziej szczęśliwych kur niż te na wsi, które mają godne życie. Zaleciało hipokryzją? Pewnie tak, ale moja rezygnacja z jedzenia drobiu i wieprzowiny ( tylko takie jadałam wcześniej) wiąże się przede wszystkim z aktualnymi warunkami przemysłowej hodowli zwierząt, które wołają o pomstę do nieba. Śmierć  tych zwierząt jest wybawieniem, bo ich  życie a potem transport do rzeźni jest piekłem na ziemi. Dlatego jak kupuję ryby dokładnie czytam etykiety oby przypadkiem taka nie była hodowlana, nie daj Bóg w Chinach a niestety często tak jest, szczególnie  te sprzedawane na wagę. Na instagramie napisałam, że są czasami takie dni, gdzie diabeł wygrywa, miałam na myśli pokusę, z którą walczę do całkowitej eliminacji mięsa (ryby) z mojej diety. Na szczęście jest już jej coraz mnie ale spokojnie, póki krewetki jeszcze w morzu pływają możemy sobie raz na jakiś czas pozwolić na małe, co nie co. Przypominam w dzisiejszych czasach najgorszym złem jest przemysł ( hektolitry wody do produkcji, której nam powoli zacznie brakować oraz niegodne warunki bytowe zwierząt). Wracając do krewetek jeżeli jeszcze macie ochotę na nie, dziś polecają się w sosie pomidorowym. Do dzieła :-) 

Składniki: 


  • 200 g obranych krewetek białych 
  • łyżka masła 
  • 2 duże ząbki czosnku 
  • 3-4 pomidory lub puszka krojonych       
  • 2 duże łyżki serka śmietankowego 
  • natka pietruszki 
  • łyżeczka ziół prowansalskich
  • sól, pieprz  
Sposób przyrządzenia: 

  1. Krewetki sparzyć wrzątkiem, oderwać ogonki ;
  2. Masło roztopić na patelni, dodać pokrojony czosnek, krewetki, smażyć ok. 5 min. ;
  3. Dodać obrane ze skóry i pokrojone pomidory (puszka); 
  4. Dusić kolejne 5 min;
  5. Dodać serek śmietankowy, sól, pieprz, zioła i poszatkowaną natkę pietruszki. 
  6. Koniec! Podawać z ulubionym makaronem.
Dodatki: wino, dobre towarzystw ♥️♡♥️♡♥️