Nasiona chia - cóż to takiego? Kolejna kulinarna moda? Czy to przyprawa, czy to może jakaś odmiana mięsa? Z czym to się je? Z dnia na dzień przybywa przepisów na blogach z tym oto dziwnym czymś. Czyżby również i mnie dopadła chęć bycia na topie kulinarnym? Pewnie nigdy nie zdecydowałabym się na nabycie nasion chia, czyli hiszpańskiej szałwii , gdyby nie oryginalny urodzinowy prezent, który dostałam. Miesiąc się się do niej czaiłam, jak pies do jeża. Czytałam, oglądałam, myślałam i właśnie dziś jest ten dzień, gdzie wykorzystałam mój cudowny w witaminy, jak się okazuje prezent. Te nie pozorne nasiona mają podobno więcej wapnia niż mleko oraz żelaza niż szpinak. Pochodzą z centralnej części Meksyku i były już uprawiane przez Azteków. Kawał czasu musiał upłynąć nim dotarł do Europy. Szałwia dodaje nam niezmierną dawką energii prawie jak Kędzior i Tymański,którzy towarzyszą mi wraz z Rock Radio. Chia stanowi bogate źródło kwasów Omega 3 i Omega 6 ,zapewnia uczucie sytości nic tylko jeść :-) Zapraszam !!!
Składniki:
- 250 ml mleka sojowego
- 250 ml zmiksowanych truskawek
- 4 łyżki nasion chia
- łyżka cukru trzcinowego
- kilka truskawek do dekoracji
Sposób przyrządzenia:
Nasiona wsypać do naczynia, dodać mleko sojowe i energicznie wymieszać za pomocą trzepaczki. Następnie dodać zmiksowane truskawki i łyżkę cukru trzcinowego.Ponownie wymieszać, przelać do szklaneczek, udekorować truskawki mi wstawić na ok. 3 h do lodówki. Nasiona chia mają właściwości żelujące, w związku z tym po tym czasie będziemy mięć przepyszny, gęsty wręcz galaretkowy pudding. Wspaniałe :-))) W sam raz na dzisiejszą temperaturę.
MIŁEGO WEEKENDU :-)))))
Wszędzie te puddingi chia - muszę w końcu zrobić!:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :-) ja jeszcze torcik i placuszki planuje
Usuń;-)